Powrót


Internet jako nowe forum głoszenia Ewangelii


Internet, uważany do niedawna za coś tajemniczego, niepostrzeżenie wkroczył do naszego życia. Niegdyś środek komunikacji dla wtajemniczonych, z którego korzystali tylko naukowcy, dziś jest obecny w niemal wszystkich dziedzinach ludzkiej aktywności: od robienia zakupów po modlitwę i od gromadzenia informacji po spiskowanie. Wykorzystujemy go do kontaktowania się z przyjaciółmi i współpracownikami, wyszukiwania najkorzystniejszych ofert kupna lub sprzedaży, zbierania i wymieniania się informacjami, oraz nawiązywania nowych znajomości.
Internetowa eksplozja była tak nagła, że nie zdążyliśmy się przyjrzeć temu nowemu środkowi komunikacji dokładnie i z dystansu i spojrzeć na nie jak na nowy rodzaj środowiska, które może wywrzeć potężny wpływ na nasze zachowanie. Internet jest miejscem, w którym, my ludzie, zachowujemy się i reagujemy dość dziwnie.
Internet to nie jedno, lecz kilka środowisk, choć wiele z nich zachodzi na siebie, a inne są bardzo zróżnicowane wewnętrznie to jednak istnieją miedzy nimi różnice, które zdają się mieć wpływ na nasze zachowanie.
World Wibe Web (WWW) – to pierwsze środowisko, globalna sieć, której używamy jako biblioteki, kiosku z gazetami, książki telefonicznej lub własnego wydawnictwa.
Kolejne środowisko, które stało się ważne dla użytkowników to poczta elektroniczna (e-mail) używana do komunikowania się przyjaciółmi, rodziną, współpracownikami.
Anasynchroniczne forum dyskusyjne to kolejny obszar Internetu. Uczestnicy takich dyskusji rozpoczynają rozmowę na jakiś temat (podejmują wątek), zamieszczają swoje wypowiedzi (posty) i czytają to, co inni mają do powiedzenia. Te dyskusje są anasynchroniczne w tym sensie, że można się włączyć do dyskusji i wyrazić swoją opinię w dowolnym czasie, za dnia lub w nocy. Czwartym środowiskiem Internetu są synchroniczne pogaduszki na kanałach IRC. Osoby zalogowane do sieci w tym samym czasie wchodzą do specjalnych tematycznych pokojów rozmów, gdzie w czasie rzeczywistym dyskutują z innymi znajdującymi się w nich osobami.
Internet zaczął mnie interesować już dawno, z jednej strony słyszałem opinie, że jest to śmietnik gdzie każdy wrzuca co mu nie potrzebne oraz, że pełno tam pornografii. Z drugiej strony moje doświadczenia z Internetem dawały mi odmienne zdanie – wcale tak nie jest. Nie można oceniać zasobów Internetu negatywnie dlatego, że jest tam sporo pornografii, bo przecież nasze kioski, sklepy z prasą na wystawie dają pisma pornograficzne. Sam odkrywam coraz to nowe możliwości, jakie daje mi Internet. Moim małym wkładem w struktury internetu jest to, że staram się zmienić oblicze jego na pozytywne, że jest tam bardzo wiele informacji potrzebnych i ułatwiających życie. Dlatego właśnie czekałem długo na oficjalną wypowiedź Magisterium Kościoła na temat tego wielkiego medium. Rzecz dziwna dzięki Internetowi zdobyłem orędzie Jana Pawła II na 36 światowy dzień środków masowego przekazu, które w całości poświęcone jest właśnie temu medium. Posłużę się tym dokumentem, i często będę go cytował, ponieważ jest bardzo odpowiedni do moich rozważań.
Krótka historia Internetu.
Internet przeniknął naszą codzienność a tak niewielu ludzi zna prawdziwą historię powstania tego medium. Nie każdy chyba wie, że pierwszym celem, do którego Internet miał byś stworzony było zastosowanie w siłach zbrojnych USA. Pierwsze badania nad technologiami wykorzystywanymi w Internecie zaczęły się w latach sześćdziesiątych. Był to czas Zimnej Wojny i Stany Zjednoczone nie ograniczały wydatków na rozwój nowoczesnych technologii. Instytucja badawcza RAND (Research and Development – ang. badania i rozwój) dostała od Sił Powietrznych USA zadanie opracowania systemu komunikacji głosowej, który przetrwałby atak atomowy. Powstała koncepcja sieci pozbawionej centrali, czyli pojedynczego punktu, który mógłby być celem ataku. Zręby Internetu powstały dzięki badaniom finansowanym przez należącą do Misnisterstwa Obrony USA agencję ARPA (Advanced Research Projects Agency). Dziś bardzo popularna jest teoria, że ARPA miała zbudować sieć komputerową, która działałaby nawet po zniszczeniu w ataku nuklearnym części podłączonych do niej urządzeń. Internet w dużym stopniu spełnia dziś założenia koncepcji przedstawionej przez RAND. Istotne jest to, że w latach sześćdziesiątych w ARPA i RAND rozpoczęły się badania, dzięki którym stała się możliwa komunikacja między komputerami. Doprowadziły one do opracowania koncepcji tzw. Pakietowej transmisji danych. Wykorzystywał ją opracowany pod koniec lat siedemdziesiątych protokół TCP/IP (Transmition Control Protocol/Internet Protocol), który umożliwia dziś funkcjonowanie Internetu.
Internet a Kościół
„Dla Kościoła nowy świat cyberprzestrzeni jest wezwaniem do wielkiej przygody wykorzystania swego potencjału do głoszenia przesłania Ewangelii. Wezwanie to jest w samym sercu tego, co znaczy u początku nowego tysiąclecia podążać za wezwaniem Pana, aby wypłynąć na głębię: Duc in altum! (Łk 5,4)”. Kościół na początku nowego tysiąclecia wkracza w nowe dziedziny życia człowieka współczesnego. Wszędzie tam gdzie ludzie się spotykają, rozmawiają, kontaktują Kościół chce być obecny. Znane nam są audycje radiowe oraz telewizyjne, które wielu pomogły przybliżyć się do Boga. Podobnie internet jest traktowany przez Kościół z pełnym zaufaniem i realizmem, tak jak inne środki jest to pewne narzędzie, a nie cel sam w sobie. Internet otwiera szerokie możliwości ewangelizowania jednak tylko wtedy, gdy korzysta się z niego w sposób kompetentny i z jasną świadomością jego wad i zalet. Wszyscy musimy mieć na uwadze to, że ludziom, którzy spotykają się z Ewangelią po raz pierwszy przez internet trzeba pomóc przejść od wirtualnego świata cyberprzestrzeni do rzeczywistego świata społeczności chrześcijańskiej. Jest to zadanie między innymi dla kapłanów XXI wieku, którzy powinni również w sieci głosić Słowo Boże i nauczać. Jasne jest, że choć internet nie może nigdy zastąpić bogatego doświadczenia Boga, które może zaoferować wyłącznie żywe, liturgiczne i sakramentalne życie Kościoła, z pewnością może jednak jedynego w swoim rodzaju uzupełnienia i wsparcia, zarówno przygotowując spotkanie z Chrystusem w społeczności jak i podtrzymując nowego wierzącego na drodze wiary, która się wtedy rozpoczyna.
Istnieje jednak pewne zagrożenie, mianowicie istotą internetu jest to, że podaje on niemal niekończący się potok informacji, z których wiele po chwili przemija. W kulturze karmiącej się tym, co ulotne łatwo może się pojawić ryzyko przeświadczenia że znaczenie mają fakty a nie wartości. Internet dostarcza szerokiej wiedzy, ale nie naucza wartości, które przecież odgrywają ogromną rolę w życiu każdego chrześcijanina.
Pomimo ogromnego potencjału dobra, które niesie ze sobą internet znane są też poniżające i szkodliwe sposoby jego wykorzystywania. Dlatego władze publiczne powinny podjąc odpowiedzialność za zagwarantowanie, aby to wspaniałe narzędzie służyło dobru wspólnemu, a nie stawało się źródłem szkody.
Można powiedzieć, że internet zbliża ludzi do siebie (m.in. poprzez chat, IRC, e-mail), ale jest jednak prawdą, że relacje międzyludzkie za pośrednictwem środków elektronicznych nie mogą nigdy zastąpić bezpośredniego kontaktu między osobowego koniecznego dla ewangelizacji. Ewangelizacja bowiem zawsze jest zależna od osobistego świadectwa tego, którego posłano, by ewangelizował (por. Rz 10, 14-15)
Ínternet sprawia, że miliardy obrazów pojawiają się na milionach monitorów komputerowych na całej planecie. Czy z tej galaktyki obrazu i dźwięku wyłoni się twarz Chrystusa i zabrzmi Jego głos? Tylko bowiem, gdy widać tę twarz i słychać ten głos, świat może poznać radosną nowinę o naszym zbawieniu. To jest cel ewangelizacji. To właśnie uczyni Internet prawdziwie ludzką przestrzenią, gdzie bowiem nie ma miejsca dla Chrystusa tam nie ma też miejsca dla człowieka. Ojciec Święty kończy swoje orędzie tymi słowami: „chcę wezwać cały Kościół, by odważnie przekraczał ten nowy próg, by wyruszał na głębię Sieci, tak by obecnie – podobnie jak w przeszłości – wspaniały związek Ewangelii i kultury mógł ukazać światu „chwałę Bożą na obliczu Chrystusa” (2Kor 4,6)


Powrót