Powrót


Konferencja o miłości Bożej



Si quis diligit me, sermonem maum servabit, et Pater meus diliget eum et ad eum veniemus et mansionem apud eum faciemus.

Te słowa z dzisiejszej Ewangelii, które mówią o miłości, posłużą nam za przedmiot konferencji o miłości, jakiej nasz Pan domaga się od nas. Temat konferencji podzielimy na trzy punkty: w pierwszym powiemy o powodach, żebyśmy kochali Jezusa Chrystusa; w drugim powiemy na czym polega ta miłość, jej cechę i kilka skutków; a w trzecim powiemy o środkach, aby wejść w tę miłość, a jeśli już w niej jesteśmy, abyśmy się w niej coraz bardziej utwierdzali. Uczynimy to, jeśli będziemy ożywiani Duchem Świętym, który jest miłością jednoczącą osoby Trójcy Świętej w Niej samej i dusze z Trójcą Przenajświętszą. Uczyńmy w tym celu wewnętrzny akt, aby uciec się do Najświętszej Dziewicy i powiedzmy: Sancta Maria, ora pro nobis [Święta Maryjo, módl się za nami].
Jakie są powody, żebyśmy miłowali naszego Pana? Aby to poznać, należy rozważać naszego Pana jako Boga i jako Człowieka. Tak jak jedyny Bóg, który był przed tym, jak stał się człowiekiem, polecił nam, abyśmy go kochali: Diliges Dominum Deum tuum ex toto corde tuo et in tota anima tua et in tota mente tua i to po to nas stworzył, itd. O! jakiż zaszczyt – mówi pewien święty – Bóg uczynił człowiekowi, że polecił, aby Go kochał! Byłoby dosyć, żeby przez szczególną łaskę pozwolił nam Siebie kochać.
Aby rozpoznać wielkość tego zobowiązania, które mamy wobec Boga w tym przykazaniu, trzeba rozważać Boga, jako Króla królów, Władcę nieba i ziemi, itd., jako naszego Stwórcę i Tego, który zachowuje, itd., a człowieka, jako małego robaka ziemskiego albo, aby lepiej powiedzieć, mały atom w porównaniu z Bogiem. Trzeba rozważać naszego Pana jako Boga i Człowieka. Powinniśmy Go kochać w takim przymiocie:
1. ponieważ stał się człowiekiem z miłości do nas i po to, aby pojednać nas ze Swoim Ojcem, którego łaskę utraciliśmy z powodu grzechu naszego praojca;
2. z powodu, że On wysłużył nam przez swoje życie, przez swoją śmierć i mękę raj, który utraciliśmy;
3. abyśmy oglądali w Nim Ojca Przedwiecznego: Philippe, qui videt me, videt et Patremi sposób życia, który powinniśmy prowadzić, żeby się Mu podobać, itd. Żeby poznać ogrom tego dobra. Uczynimy to, jeśli rozważymy, że przez Niego z dzieci niesprawiedliwości, z winnych piekła, zostaliśmy uczynieni godnymi posiadania wiecznej chwały. Trzecią racją jest to, że św. Paweł rzuca przekleństwo na tych, którzy nie kochają Jezusa Chrystusa.

Na czym polega ta miłość?
Kochać kogoś, żeby powiedzieć istotę, to znaczy chcieć jego dobra. Według tego, kochać naszego Pana, to znaczy chcieć, żeby Jego Imię było znane i głoszone na całym świece, żeby królował na ziemi, żeby Jego wola działa się na ziemi, jak w niebie. Zatem, należy podkreślić, że miłość dzieli się na uczuciową [afektywną] i skuteczną - czynną [efektywną]. Miłość uczuciowa jest pewnym wylaniem osoby kochającej do osoby kochanej, albo też grzecznością i czułością, jaką się ma dla spraw, które się kocha, jak ojciec wobec swego dziecka, itd. A miłość czynna polega na czynieniu rzeczy, które osoba, którą się kocha poleca lub pragnie i to jest ten rodzaj miłości, o którym mówię i mówi nasz Pan: Si quis diligit me, sermonem meum servabim.
Oznaką tej miłości, skutkiem lub oznaką tej miłości, Księża, jest to, co mówi nasz Pan, że ci, którzy Go kochają, strzegą Jego słowa. Zatem, Słowo Boże składa się z pouczeń i rad. Damy znak naszej miłości, jeśli pokochamy jego naukę i uczynimy ślub, że będziemy nauczać innych. Według tego, stan Zgromadzenia Misji jest stanem miłości, skoro zważa na naukę i rady Jezusa Chrystusa; i nie tylko to, ale tak, że składa ślub niesienia światu szacunku i miłości naszego Pana.

Korzyściami jest, że:
Jeżeli kochamy naszego Pana, będziemy umiłowanymi Jego Ojca, co mówi tyle, że Jego Ojciec chciałby dla nas dobra i to na dwa sposoby: pierwszy, że upodoba sobie w nas, jak ojciec ze swoim dzieckiem; a drugi, że da nam swe łaski, łaski wiary, nadziei, miłości przez tchnienie Ducha Świętego, który zamieszka w naszych duszach, jak Go dał dzisiaj Apostołom i sprawił, że czynili cuda, jakich dokonali.
Druga korzyść z kochania naszego Pana polega na tym, że Ojciec i Syn, i Duch Święty przybywają do duszy, która kocha naszego Pana. To dokonuje się:
1. przez oświecenie naszego umysłu;
2. przez wewnętrzne poruszenia, które dają nam z miłości przez natchnienia, sakramenty itd.
Trzecim skutkiem kochania naszego Pana jest, że nie tylko Bóg Ojciec kocha te dusze, a Osoby Trójcy Świętej przybywają do nich, ale one tam zamieszkują. Zatem dusza człowieka, który kocha naszego Pana jest mieszkaniem Ojca i Syna i Ducha Świętego, i gdzie Ojciec nieustannie rodzi swego Syna, i gdzie Ojciec i Syn nieustannie posyłają Ducha Świętego. Jest wielu, których kocha Ojciec i do których przybywają Trzy Osoby, ale nie zamieszkują tam, z tego powodu, że nie trwa się w kochaniu naszego Pana i że stygnie szacunek, żeby mieć Jego naukę, żyć według Jego rad i według przykładów, które nam zostawił. Kochaliśmy Go rok czy dwa na początku naszego nawrócenia, ale pozwalamy, aby natura wzięła górę, w ten sposób żyjemy według naszych skłonności itd.
Środkami są:
1. Rozmyślanie o życiu i śmierci naszego Pana;
2. Lektura Nowego Testamentu;
3. Odrywanie naszego umysłu od szacunku i naszej woli od umiłowania stworzeń przez umartwienie; dokładanie starań, by wytrwać w naśladowaniu naszego Pana.


Powrót