Powrót


Konferencja o ubóstwie



W piątki 16 i 23 października 1654 r. odbyły się konferencja na temat cnoty ubóstwa, która zawierała trzy punkty: po pierwsze, racje, które miało Zgromadzenie, żeby poświęcić się Bogu, by dobrze praktykować tę cnotę idąc za obietnicą, którą każdy złożył Bogu; po drugie, błędy, które zauważono, że Zgromadzenie popełnia przeciw tej cnocie i błędy, które może popełnić; i po trzecie, środki, żeby dobrze wprowadzić w praktykowanie tegoż ubóstwa, żeby go dobrze strzec.
Ks. Wincenty, który przewodniczył tej konferencji, uczynił mi zaszczyt, że wezwał mnie, żebym wziął pióro i zbierał błędy, które będą podane przez tych, którzy mówili do drugiego punktu, ażeby następnie można zastosować lekarstwo przeciw nim i dać rady, co jest do zrobienia.
Oto więc błędy, które zostały podane, z kilkoma środkami i nazwiskami tych, którzy mówili. Najpierw, nasz brat Alexandre Véronne1 powiedział, że jest błędem przeciw tej cnocie ubóstwa ślubowanej w Zgromadzeniu, żeby być zbyt hojnym i swobodnym z dóbr domu; 2° żeby wykonywać i przykładać się do rzeczy zbytecznych, nieużytecznych prac etc.; 3° w kuchni i w spiżarni jest przeciwnym ubóstwu, żeby pozwalać przeciągać meble, dawać zbyt dużo mięsa, chleba, wina i innych rzeczy; 4° żeby pozwalać niszczyć kołdry, materace; 5° pożyczać pieniądz na zewnątrz i, pod tym pretekstem, żeby wykorzystać je na własny użytek; 6° żeby odmawiać dobytku, który się mu daje; 7° w warsztacie szewskiej, żeby kazać robić buty według swojej mody, wysokie obcasy; co było przyczyną, że trzeba było kilka razy robić ponownie, bo nie było można ich używać. Bracia Jezuici, których widzi się na targowisku, nie pokazują się nigdy, jak tylko w jednakowych habitach, sandałach, kapeluszach, płaszczach, i są oni wszyscy ubrani w ten sam sposób. Na początku Zgromadzenia, tego samego Zgromadzenia Misji było w tym samym stanie. Jednak ten stan obecny jest bardzo odległy od tamtego! Ks Dehorgny miał nieraz ubranie podarte, starą sutannę i taką samą resztę.
Pierwszym środkiem jest, żeby wejść w praktykę i brać wszystko to, co się daje, z wyjątkiem rzeczy, których nie można nosić, jak, na przykład zbyt wysoki kołnierzyk, który, z tego powodu, mógłby czasem kogoś uwierać; w tym przypadku można powiadomić o tym. Po drugie, nie chcieć nigdy, żeby być obsłużonym w każdym punkcie, ale bardzo cieszyć się, że zawsze coś nam brakuje.
Brat Tatebas. - Pierwszym błędem jest, żeby korzystać z jakiegoś udogodnienia, z jakiegoś dobra, które można mieć, i to bez pozwolenia, jednak ubóstwo pozbawia nas jej używania, chociaż nie jest to majątek; a gdyby ktoś wydał jakąś znaczną sumę, jaką byłoby dwadzieścia liwrów, mogłoby to sprowadzić grzech śmiertelny; 2° przyjąć jakąś rzecz bez pozwolenia, jak nóż i podobną rzecz; 3° nie troszczyć się wystarczająco o rzeczy, które mamy do użytku i które mamy przechowywać; zostawiać odzież zabłoconą, pełną kurzu, to jest przeciwne ubóstwu, jak również, pozwalać, by zbrudziły ją pasożyty, z tego powodu, że trzeba je nieraz dać innemu, to sprawia, że ma przykrość, żeby ją przyjąć; 4° nie zadowalać się w ogóle tym, co się daje; 5° skarżyć się bądź na jedzenie, bądź na picie czy inną rzecz.
Pierwszym środkiem jest, żeby oddać się praktyce tego; drugim, żeby zawsze prosić o wszystko z rzeczy niezbędnych, które nie są widoczne na zewnątrz; ale żeby, co do potrzeb, które uwidaczniają się na zewnątrz, nie należy o nie prosić, w ten sposób oczekiwać, że ci, którzy się troszczą, żeby zauważyli, że potrzebujemy tego i nie zaradzą temu; trzecim, żeby nigdy niczego nie odmawiać z rzeczy, które się daje. Brat Lapostre. - Ubóstwo powinno się rozumieć, żeby nie przywłaszczać sobie nigdy żadnej rzeczy wspólnej, ani rzeczy z zewnątrz, które do nas należą, jak tylko według dobrego upodobania przełożonego, którego trzeba prosić o pozwolenie; a postępując inaczej, sprzeciwia się ślubowi ubóstwa. Z rzeczy wspólnoty nie ma ani własności, ani użytku; co do tych z zewnątrz, które do nas należą, mamy tylko własność, a nie użytek.
2° Jest jeszcze błędem przeciw tej cnocie ubóstwa, o której mówimy, żeby kupować rzeczy bez pozwolenia.
3° Nie można dać czegoś, co byłoby bez pozwolenia, nawet kolacji, nikomu; i to jest błąd przeciw ubóstwu, żeby to czynić2.
4° Pozwalać niszczyć rzeczy, które się ma do swego użytku.
5° Mieć książki, które się przywłaszcza, pod pretekstem, żeby je ustrzec, bez pozwolenia przełożonego; w tym celu należy zapytać go przede wszystkim, czy uznaje to za dobre.
Na szóstymi ostatnim miejscu, jest jeszcze jeden błąd przeciw ubóstwu, żeby mieć jakąś rzecz bez pozwolenia, czy jakąś rzecz zbędną.
Pierwszym środkiem jest, żeby oddać się praktyce, żeby o nic nie prosić i niczego nie odmawiać, szczególnie względem rzeczy, które nie są konieczne. Po wtóre, jest stosownym, żeby ktoś troszczył się, żeby pytać o potrzeby każdego3.
Ks. Alméras. - Błędy: 1° mieć nakrycie na stole, dywany wokół łóżka, mnóstwo książek, nawet z pozwoleniem; 2° prosić o książki raz asystenta, potem przełożonego, następnie asystenta i tak ciągle, jak, na przykład, o tyle traktatów, które pragnie się przeczytać, a zatrzymywać książki, które już się przeczytało; 3° item [= to samo] ze wszelkiego rodzaju rzeczami, bądź nożami, czy innymi rzeczami zbędnymi, z obawy, żeby ich nie brakło, czy pod pretekstem, że za jakiś czas, na przykład za rok, będziemy mogli ich potrzebować; 4° zatrzymywać resztę pieniędzy z podróży, którą się odbyło, a prosić przełożonego: „Księże, czy spodoba się Ci, żebym coś kupił?” to jest błędem; ale tym, co należy zrobić, jest, żeby dać pieniądze prokuratorowi, a potem zaczekać dwa czy trzy dni, i wtedy, jeśli ma się potrzebę, żeby coś kupić, iść prosić przełożonego; 5° kiedy jest się w podróży, robić zbyt dobre jedzenie na drogę, jeść zbyt delikatne mięso; 6° kiedy idzie się z jednego domu Zgromadzenia do drugiego, zabierać wszystko, co można, napełniać swą torbę, to jest błędem; 7° jak również zabierać dużo książek, kiedy się idzie na misje, bądź na wieś; 8° ukrywać dużo drobiazgów, z obawy, żeby ich nie widziano: mały krucyfiks, Agnus Dei, różańce, w małym pudełku, nie wiem ile obrazków. To wszystko – powiedział – są to błędy przeciw ubóstwu, a nie widziałem nigdy w ogóle tych osób, które były tak przywiązane do tych drobiazgów, żeby wytrwały w swym powołaniu, a nawet w seminarium.
Jednym z wielkich środków, żeby nas zjednoczyć z Bogiem, jest praktyka ubóstwa, etc. Następnie Ks. Wincenty, nasz bardzo czcigodny Ojciec, podsumował tę konferencję w następujący sposób, a przytoczył jako pierwszy motyw, żeby strzec ubóstwa ten passus ze św. Mateusza: Sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim, etc.4
Drugim motywem jest, że obiecaliśmy je Bogu. Jefte uczyniwszy pewnego dnia ślub Bogu, że jeśli wygra bitwę, złoży Mu na ofiarę pierwsze stworzenie, które nadarzy się mu w czasie powrotu, a jego córka wiedząc, że jej ojciec właśnie wraca tryumfalnie, chciała mu wyjść naprzeciw, aby mu pogratulować zwycięstwa i wraz z nim się radować; ale on, widząc ją, wykrzyknął: „O Boże! czyż trzeba, żeby to była moja własna córka!”. I wtedy przejęła go tak wielka trwoga, rozważywszy, z jednej strony, to, co obiecał Bogu przez ślub, a z drugiej, śmierć swej córki; a być może była to jedyna jego córka; a on powiedziawszy jej, że musi umrzeć, bo obiecał to Bogu, poprosiła go o czas na opłakanie swego dziewictwa; pozwolił jej na to; następnie po tym krótkim czasie, zabił ją, raczej, żeby nie uchybić słowu Bożemu. Ale Abraham, czegóż nie uczynił, żeby nie uchybić posłuszeństwu Bogu! Widziano starożytnych filozofów, którzy mieli w bardzo wysokiej pogardzie bogactwa, chociaż poganie; świadczy pewien, którego sobie nie przypominam... Nie przypominasz go sobie, Księże de la Fosse? - I tenże Ksiądz de la Fosse odpowiedziawszy mu, że to był Diogenes; Diogenes, niech będzie, jeśli tak jest, przerwał Ks. Wincenty, któremu Aleksander posławszy pewnego dnia wielką sumę pieniędzy, myślał w duchu: „Aleksander mi to przysyła, bo jestem dobrym człowiekiem”; „oto dlaczego ' powiedział do tych, którzy mu to przynieśli – powiedzcie Aleksandrowi, żeby zostawił mnie, jak jestem”. Święty Grzegorz chciał, żeby pewien zakonnik, u którego znaleziono w celi dziesięć soldów, został pozbawiony wizyt i rozmowy z innymi zakonnikami; i ten sam święty polecił, żeby po jego śmierci jego ciało zostało wyrzucone na śmietnik. Zobaczcie, Księża, co to jest? Tylko dziesięć soldów!
Kiedy przyszliście, żeby wstąpić do Zgromadzenia, powiedziano wam, że należy złożyć i strzec ślubu ubóstwa, a wy powiedzieliście, że tego chcecie; po roku uczyniliście dobre postanowienie [bonum propositum], po dwóch latach złożyliście śluby. I potem, działać przeciw nim, żeby żałować, że się je złożyło, że gdyby się można wrócić i powiedzieć, że jeśli byłoby to powiedzieć, nie uczynilibyście tego! O Księża, o moi bracia, jakiż opłakany stan! O mój Zbawicielu, o mój Zbawicielu i mój Boże!
Stan Misjonarzy jest stanem apostolskim, który polega, jak Apostołowie, żeby wszystko opuścić i oddać, aby pójść za Jezusem Chrystusem i stać się prawdziwymi chrześcijaninami; i zrobiło to wielu ze Zgromadzenia, którzy opuścili swoje probostwa, aby przyjść tutaj, by żyć w ubóstwie, a w konsekwencji po chrześcijańsku5; i, jak powiedziała mi pewnego dnia pewna osoba, tylko diabeł mógłby znaleźć coś do zarzucenia Zgromadzeniu Misji; idącemu, na przykład, od wioski do wioski, aby pomagać biednemu ludowi, żeby się zbawił i szedł do raju, jak widzicie, że to się dzieje. Oto, na przykład, dobry Ks. Tholard, który jest tutaj obecnie, również Ks. opat de Chandenier6, i gdzie nawet trzeba, żeby kładli się na słomie7.
Pierwszym błędem przeciw ubóstwu jest, żeby ukrywać coś, na przykład książki;
2° Żeby kupować coś, bądź za pieniądze domu, bądź inne pieniądze od swych krewnych bez pozwolenia;
3° Żeby mieć w swoim pokoju zamknięte kasetki, walizkę;
4° Liczne książki;
5° Pieniądze;
6° Przybywając ze wsi nie oddawać swych pieniędzy do rąk prokuratora, to jest przeciw świętemu ubóstwu, kiedy byłoby to tylko, żeby zaczekać aż do następnego dnia;
7° Przełożony, który sobie bardzo dogadza, i to za wydatki domu, postępuje przeciw świętemu ubóstwu; i niedogodności, które widzimy, że przychodzą do poszczególnych domów pochodzą jedynie z powodu błędów przełożonych, którzy nie zachowywali dobrze i nie kazali zachowywać tej świętej cnoty. Otrzymałem dzisiaj list od jednej osoby ze Zgromadzenia, która mi pisze: „Księże, jeden taki przełożony przejeżdżał tędy w pięknym kasaku i z dwoma walizkami, czy nie zaradziłbyś temu przed śmiercią?” Odpowiedziałem mu, że uczynię to i postaram się zapobiec temu pasożytowi.
8° Poszczególny przełożony, który sprzedaje lub kupuje coś na korzyść domu, gdzie jest przełożonym, popełnia błąd przeciw tej świętej cnocie, jak również, kto zastawia tenże dom zakonny bez pozwolenia samego generała;
9° Kto każe zrobić coś, aby ozdobić jakiś budynek, czy jakąś inną rzecz niekonieczną, sprzeciwia się tej świętej cnocie ubóstwa.
Pierwszym środkiem jest, żebyśmy oddali się Bogu, żeby dobrze zachowywać święte posłuszeństwo; drugim, żeby chodzić odwiedzać pokoje od czasu do czasu. Proszę urzędników, żeby troszczyli się o to. Niech zaczną począwszy od jutra od naszego, potem przez pokój Ks. Portail, następnie przez pokoje Ks. Alméras8 i Ks. Chrétien9. W naszym pokoju są dwie kołdry, którymi się posługuję, żeby się wypocić; niech będą zabrane. Za łaską Bożą, nasz pokój na górze wcale się nie zamyka, ani ta sala na dole też nie10.
Proszę Księży, żeby od jutra celebrowali Mszę św., a braci, żeby ofiarowali najbliższą niedzielną Komunię św., aby podziękować Bogu, że natchnął kogoś ze Zgromadzenia (myślę, że jest to Ks. Portail), żeby urządzić konferencję o tej cnocie; i chciałbym również, żeby podziękowano tak samo temu, który pozwolił, że otrzymaliśmy dzisiaj i tak stosowną wskazówkę, o której właśnie mówiłem.
Mam nadzieję, z Bożą pomocą, że wydam list okólny i roześlę go po wszystkich domach Zgromadzenia, do przełożonych domów, ażeby urządzili konferencję na ten sam temat ubóstwa, i donieść im to, co tutaj zrobiono, ażeby czynili i zachwali te same sprawy i odwiedzali wszystkie pokoje tych z ich domów.
Ks. Wincenty poprosił Ks. Alméras, żeby przeszedł przez wszystkie pokoje; żeby zabrał wszystko wokół łóżek i inne rzeczy, mówiąc, że zwyczajem Zgromadzenia jest, żeby spać bez zasłon; żeby zapobiec temu mnóstwu książek, które każdy ma w swych pokojach; żeby kazać odnieść do biblioteki to, co jest zbędne; i żeby starać się praktykować tę cnotę, która przyciągnie – powiedział – tysiąc błogosławieństw na Zgromadzenie.


Powrót