|
Konferencja o czystości
Konferencja ta zawierała trzy punkty: pierwszy, racje, żeby zachowywać i nabywać cnotę czystości; drugi, błędy, które mogą być popełnione przeciw tej cnocie; trzeci, środki, żeby ją nabyć lub zachować.
Punkt pierwszy. - Przykazanie Boże zobowiązuje, żeby zachowywać czystość, etc; 2° obiecaliśmy ją Bogu: jest podwójnie grzeszącym, kto ją przekracza, jak, ten kto spełnia ślub, ma podwójną zasługę, lub przynajmniej większą zasługę; w ten sposób, etc.; 3° z powodu zajęcia Misjonarzy, którym jest wiele przebywać z osobami jednej i drugiej płci, etc.
Punkt drugi. - Błędy, które mogą być popełnione przeciw tej świętej cnocie: 1° myślą; 2° słowem; 3° uczynkiem; 4° zaniedbaniem.
Słowem: nigdy nie mówić słów zmierzających do tego grzechu, i w ogóle nie znosić żadnej złej nieczystej myśli w naszym umyśle.
Uczynkiem: o! to nie powinno być wymieniane, i nie należy nigdy znosić osoby w Zgromadzeniu, która by się do tego doszła. Ojcowie Jezuici usuwają dokładnie tych, u których widzieli powód do tego przeklętego grzechu, i to sprawia, że w ogóle nie słychać, żeby coś o tych sprawach mówiono.
Zaniedbaniem, nie czyniąc tego, co Bóg chce, żeby sprawić, byśmy się od tego uwolnili, nie posługując się środkami, które nam dał. Dotykać się jest wielkim błędem, przyglądać się, słuchać, etc., kłaść się nieprzyzwoicie, mieć wstręt do umartwienia, pieścić się, bardzo sobie dogadzać w domu i na wsiach, kazać sobie podawać lepsze i delikatniejsze mięso, lepsze wino; to wszystko, to są błędy przeciwko tej świętej cnocie czystości.
Trzeci punkt: Środki. - Pierwszym jest, żeby pić mało wina, a to trochę dobrze rozcieńczać wodą; drugim, żeby nie rozmawiać w ogóle sam na sam z kobietami, w ogóle nie pisać do nich listów, zrywać krótko kontakt z nimi; trzecim, w ogóle nie przyjmować kierownictwa duchowego sióstr zakonnych. A jeśli biskup poleciłby to, przedstawić mu racje, które mamy, żeby tego w ogóle nie czynić.
Tak, ale, powiedzą mi, Ty, Księże, sam to czynisz. - Odpowiadam, że jest to prawda, że błogosławiony Franciszek Salezy powierzył mi kierownictwo domu Wizytek w tym mieście, całkiem nędznemu, jakim jestem, i że błogosławiona matka de Chantal nalegała na mnie, żebym to czynił. Jednak dziesięć czy dwanaście lat temu1 prosiłem siostry zakonne, żeby mnie zwolniły z tego, i było osiemnaście miesięcy, kiedy tam nie chodziłem ich odwiedzać. Udały się do Pani markizy de Maignelay, a Ekscelencja koadjutor, który obecnie jest eminencją kardynałem de Retz, polecił mi, żebym czynił to dalej. I od śmierci Ekscelencji arcybiskupa Paryża, znów zacząłem wymawiać się od tego, one kazały polecić przez księży wielkich wikariuszy, żebym czynił to nadal; ale, jeśli spodoba się Bogu, że Eminencja kardynał de Retz powróci2, zrobię u niego wszystko, co będę mógł, żeby mnie z tego zwolnił.
Ponadto, nigdy nie chodzić do Sióstr Miłosierdzia i nie wchodzić nigdy do ich pokoi, pod jakimkolwiek pretekstem. W konferencji, którą im uczyniłem któregoś dnia, powiedziałem im, że kiedy nawet to byłbym ja, który przyszedłby, żeby wejść do ich pokoju, niech zamkną mi drzwi przed nosem.
Kiedy rozmawiałoby się w rozmównicy, pozostawiać zawsze drzwi otwarte i trzymać się w miejscu, w którym wszyscy ludzi mogliby nas widzieć.
Zobaczymy, czy nie będzie również stosownym, żeby usunąć stąd rozmównicę i, żeby iść raczej rozmawiać z nimi do kościoła; Jezuici czynią to w kościele; Oratorium, Kapucyni i wielu innych. Trzeba trochę pomyśleć nad tym; Ks. Alméras, przypomnij mi o tym.
Przy spowiedzi, nie pozwalać w ogóle, żeby zbliżały zbytnio swą twarz do naszej, a myślę, że trzeba będzie być może zrobić przenośne konfesjonały w kształcie szafy.
Nie odprawiać nigdy misji do sióstr zakonnych, chyba, że biskup to poleci, a a następnie nie przyjmować listów od sióstr zakonnych, pod pretekstem rady, o którą one proszą, etc.; i powiedzieć im, jak uczynił to zmarły Ks. de la Salle zakonnicom z Crécy, gdzie pewnego dnia prowadził misje: „W ogóle do mnie nie piszcie”.
Pokora jest bardzo wspaniałym środkiem, żeby nabyć i zachować czystość. Ci, którzy wiedzieliby, że kilku ze Zgromadzenia jest skłonnych do tej przywary, powinni o tym powiadomić przełożonego, zwłaszcza, kiedy są to osoby, które chce się wysłać daleko, jak, verbi gratia, do Indii, na Hybrydy etc.; a ten, kto tego nie zrobi, będzie winny błędów, które oni popełnią na tamtych misjach i zła, które z tego przyjdzie.
Powrót
|