|
Konferencja o dziele rekolekcji
Jest ważna sprawa, której powodzenie nie jest pewne, którą polecam modlitwom Zgromadzenia; ofiarujemy ją, proszę, naszemu Panu, żeby spodobało się Mu dać błogosławieństwo przez swe miłosierdzie.
Ks. Wincenty polecił również modlitwom Zgromadzenia Księży Mousnier i Bourdaise, którzy są – powiedział – na wyspie Madagaskar i którzy każdego dnia są wystawieni na nowe niebezpieczeństwa, żeby spodobało się Bogu dać im, przez swe miłosierdzie, ducha św. Wawrzyńca, który sprawi, że będą mocno trwać, jak ten wielki święty, aż do końca i dobiegną kresu wszystkie trudności, które się nadarzą.
Polecił jeszcze modlitwom Zgromadzenia wiele innych osób, między innymi rekolektantów i powiedział:
Proszę was, Księża i moi Bracia, żebyście dziękowali Bogu za pociąg, który dał, żeby urządzać tutaj rekolekcje dla tylu osób, to jest przedziwne; tylu duchownych z miasta i z wiosek, którzy opuszczają wszystko w tym celu; tyle osób, które nalegają każdego dnia, żeby być tu przyjętymi i które nalegająco proszą na długo wcześniej! Wielki powód, żeby chwalić Boga! Jedni przychodzą, żeby mi powiedzieć: „Księże, od dawna proszę o tę łaskę; przychodziłem tutaj tyle razy nie mogąc jej otrzymać”; inni: „Księże, muszę iść, jestem obciążony, moje beneficjum mnie wzywa, jestem na wyjezdnym, wyświadcz mi ten zaszczyt”; inni: „Zakończyłem studia i muszę się skupić i pomyśleć o tym, kim powinienem się stać”; jeszcze inni: „Księże, bardzo tego potrzebuję; och! gdybyś to wiedział, natychmiast udzieliłbyś mi tej łaski.”
Wielki zaszczyt! wielka łaska, którą Bóg uczynił temu domowi, że wezwał tu tyle dusz na święte ćwiczenia i że posługuje się tą rodziną, jako narzędziem, aby służyła nauczaniu tych biednych dusz! O czym powinniśmy myśleć, żeby zdobyć duszę Bogu, prze wszystkim, kiedy przychodzi ona do nas! Nie powinniśmy mieć innego celu, nie dążyć do czego innego, jak do tego jednego. Niestety! tyle kosztowały one Syna Bożego, a to do nas je przysyła, aby przywrócić je do swej łaski. O, Księża, strzeżmy się, żeby nas nie uczynił niegodnymi i żeby Bóg nie przybył, żeby cofnął swej ręki znad nas. Zdarza się, że są takie dusze, którzy w ogóle nie korzystają z nich, że konieczność przyprowadza je tutaj i przychodzą tylko po ulgę; ale nie należy z tego powodu zwalniać się z pomocy innym; ze względu na kilku, którzy nie robią dobrego użytku, nie należy krzywdzić tylu dobrych dusz, które bardzo z nich korzystają. Jakież owoce, jakież cudowne owoce! Powiedziałem wam już, dzisiaj powiem wam tylko jeden przykład.
W czasie ostatniej podróży, którą odbyłem pięć lat temu do Bretanii, zaraz jak tylko przybyłem na miejsce, pewien uczciwy człowiek przyszedł mi podziękować za łaskę, którą powiedział, że otrzymał kiedy odprawiał tu rekolekcje. „Księże – powiedział mi – bez tego byłbym zgubiony, wszystko tobie zawdzięczam; to one dały mi pokój, kazały mi obrać styl życia, którego strzegę, za łaskę Boga, z wszelkiego rodzaju radością. Ach! Księże, jestem Ci tak bardzo zobowiązany, że mówię o tym wszędzie, w każdym towarzystwie, w jakim się znajduję; mówię im, że bez rekolekcji, które odprawiłem z Twojej łaski w Saint-Lazare, byłbym potępiony. O, Księże, jakże jest wobec Ciebie zobowiązany!” To mnie cieszy.
Ach! jakże bylibyśmy nieszczęśliwi, gdyby, przez nasze lenistwo, zmusilibyśmy Boga, żeby zabrał od nas tę łaskę! Nie wszyscy ludzie, to prawda, tak korzystają z tego, ale czyż Królestwo Boże nie jest złożone z dobrych i złych? To jest sieć, która łowi wszystkie gatunki ryb, dobre i złe; we wszystkich łaskach, których Bóg udziela znajdują się osoby, które ich nadużywają; On z tego powodu nie przestaje ich udzielać; iluż jest, którzy nie chcieli skorzystać ze śmierci i męki naszego Pana! O, słodki i miłosierny Zbawicielu, widzisz, że większość nie wszyscy zważają na to, a Ty nie zrezygnowałeś ze śmierci, chociaż widziałeś to mnóstwo niewiernych, którzy z tego szydzą, i tę wielką liczbę spośród nas, którzy pogardzają i depczą Twoją drogocenną krew. Nie ma w ogóle dzieła pobożnego, którego nie profanują, nic tak świętego, czego by nie nadużywano; ale z powodu tego wszystkiego, ale z powodu wszystkich tych nadużyć, nie powinno się nigdy od nich odstępować, pod pretekstem, że niektórzy ich nadużywają; nie powinniśmy być leniwi i stygnąć w naszych ćwiczeniach, ponieważ nie wszyscy korzystają z nich. Jakaż strata i jakież nieszczęście, jeśli byśmy się zniechęcili do tej łaski, którą Bóg nam uczynił przed innymi wspólnotami, i gdybyśmy pozbawili Boga chwały, którą z tego czerpie! Jakież nieszczęście! nieszczęście dla mnie, nieszczęście dla tego, który przez swe lenistwo i przez obawę, że straci swoje wygody, przez miłość oddawania się im w czasie, kiedy należy pracować, każe zwolnić zapał w tej świętej praktyce! Ale, cokolwiek przyszłoby przez błąd niektórych, nigdy nie należy się zwalniać; miejmy zawsze odwagę; Bóg, który nam dał tę łaskę, podtrzyma ją w nas; nawet da nam jeszcze większe. Spodziewajmy się więcej, miejmy serce mocne wobec trudności i niezłomną odwagę; tylko ten przeklęty duch lenistwa zraża się najmniejszą przeciwnością; unika wszelkiego skrępowania, obawia się wszelkiego obowiązku, szuka tylko satysfakcji; ta miłość własna rujnuje wszystko. Odrzućmy daleko od siebie to lenistwo; prośmy Boga, żeby przez swe miłosierdzie zachował nam to, czego nam hojnie udzielił; to jest wielki dar, jakiego udzielił Zgromadzeniu; prośmy Jego dobroć, ażebyśmy nie stali się niegodnymi przez nasze niedbalstwo; prośmy o to bardzo.
O, Zbawicielu, wzbudź w nas, wzbudź tego ducha św. Wawrzyńca, który sprawił, że triumfował w ogniach wściekłości całego piekła; wzbudź w naszych sercach ten Boży ogień, ten płomienny zapał, który sprawia, że triumfujemy nad wszystkimi diabelskimi przeszkodami i naszą złą naturą, która sprzeciwia się dobru; podsycaj w nas płonącą gorliwość, żeby zabiegać o Twoją chwałę we wszystkich naszych zajęciach, abyśmy wytrwali w niej nieustannie aż do śmierci, za przykładem tego wielkiego świętego, którego święto obchodzimy; błagamy o to za jego przyczyną.
Powrót
|